Jubileusz 40 Lecia Teatru Kwadrat

(158 zdj.)
12 grudnia 2014 , fot. Piotr Podlewski/AKPA
Strona:
Relacja z wydarzenia» Relacja z wydarzenia 40 lat Teatru Kwadrat

40 lat minęło jak jeden dzień! Teatr Kwadrat im. Edwarda Dziewońskiego hucznie świętował swój jubileusz. Były kwiaty, życzenia i urodzinowy tort, a wspomnienia i anegdoty lały się strumieniami. Jednym słowem wszystko tego wieczoru było do kwadratu. Frekwencja również znakomita. W siedzibie teatru przy ulicy Marszałkowskiej 138 stawił się, jak jeden mąż, zespół artystyczny Kwadratu: Jan Kobuszewski, Lucyna Malec, Ewa Ziętek, Andrzej Nejman, Paweł Wawrzecki, Marek Siudym, Katarzyna Glinka, Ewa Wencel, Ilona Chojnowska, Marcin Kwaśny, Paweł Małaszyński, Andrzej Andrzejewski, Andrzej Grabarczyk, Grzegorz Wons, Kamil Kula, Michał Lewandowski, Jacek Łuczak, Aldona Jankowska. A także zaprzyjaźnieni z tą sceną zacni goście, m.in.: Roman Dziewoński, Janusz Gajos, Włodzimierz Press, Barbara Krafftówna, Edmund Karwański, Jerzy Bończak, Małgorzata Foremniak, Teresa Lipowska, Grażyna Barszczewska, Anna Seniuk, Anna Cieślak, Piotr Gąsowski, Anna Głogowska, Magdalena Lamparska.
Spotkanie jubileuszowe poprzedziła sztuka "Przyjazne dusze" z udziałem nestora Teatru Kwadrat - Jana Kobuszewskiego. Jak na urodziny przystało, nie zabrakło podsumowań i liczb. "Obliczyłem, że w ciągu 40 lat zagraliśmy około 14. tysięcy przedstawień. Na dzisiejszy wieczór wybrałem przedstawienie, które łączy trzy dyrekcje. Wyprodukował je poprzedni dyrektor Edmund Karwański, reprezentantem pierwszego dyrektora, Edwarda Dziewońskiego, jest Jan Kobuszewski. A gramy je również za mojej dyrekcji" - powiedział dyrektor Andrzej Nejman. Edmund Karwański dorzucił natomiast: "Dziewoński, który założył ten teatr, miał go 5 lat, ja byłem jego dyrektorem przez 30 lat. Kawał życia, fajnego życia. Miałem do czynienia ze znakomitymi aktorami".
Zarówno starsze, jak i młodsze pokolenie miało co wspominać.
"Znałam założyciela Teatru Kwadrat, Dudka Dziewońskiego. W tej chwili jestem w bliskim kontakcie z jego synem, Romkiem Dziewońskim. Ale najbardziej wartościowym momentem jest dzisiejszy wieczór - przypomnienie i przypieczętowanie tego, co się budowało przez tyle lat. Spotkałam dziś wielu swoich znajomych, niestety luki są coraz większe, dobrze że młoda generacja też tu jest" - powiedziała Barbara Krafftówna.
Długim stażem w Kwadracie szczycił się Paweł Wawrzecki. "36 lat jestem w Teatrze Kwadrat. Przyszedłem do niego na początku 1979 roku i nieprzerwanie jestem tu aktorem. Kiedy ten teatr się tworzył, byłem w szkole teatralnej. Propozycje, jeszcze na studiach, przyjęły Gabrysia Kownacka i Joanna Szczepkowska, bo my razem byliśmy na roku. To był sezon 1975. Ja poszedłem wtedy do Axera. Potem Dudek Dziewoński zwrócił się do mnie z propozycją. Wiedział, że od strony komediowej mógłbym się sprawdzić. Pierwszą sztukę, z moim udziałem, reżyserował Janek Kobuszewski. Grałem w niej z Januszem Gajosem. Był to kryminał, w którym poszukiwano mordercy. Kiedy po przerwie podniosła się kurtyna, na scenie stał garderobiany, który nie zdążył się w porę schować. Widownia myślała, że to on był mordercą" - opowiadał z uśmiechem Paweł Wawrzecki. Z kolei jego kolega z zespołu, Paweł Małaszyński, przyznał, że w zasadzie może się uważać za równolatka Teatru Kwadrat. "Teatr powstał w 1974, ja urodziłem się w 1976. Jesteśmy prawie w tym samym wieku. A w teatrze gram 12 lat. Może ta liczba nie robi jeszcze wrażenia, ale cieszę się, że przetrwaliśmy jako teatr 40 lat, piękne wzloty i groźne upadki. Jak mówił Dziewoński, Teatr Kwadrat jest jedną wielką rodziną. Na kolejne 40 lat życzę teatrowi braku wolnych miejsc na widowni i za każdym razem, kiedy podnosi się kurtyna, życzę publiczności i sobie magii" - powiedział Paweł Małaszyński.
A do urodzinowych życzeń dołączyli się inni. "Życzę publiczności do kwadratu, repertuaru do kwadratu. Na widowni komplety, co świadczy o tym że publiczność kocha aktorów i teatr. Teraz Kwadrat ma dobre miejsce, przy Marszałkowskiej, wszędzie blisko, więc życzenia na pewno się spełnią" - życzyła Anna Seniuk. "Życzę swojemu teatrowi szalonej pomyślności, dobrych sztuk, reżyserów. Mam nadzieję, że dyrektor przypilnuje i będziemy się fantastycznie rozwijać, a ludzie będą walić drzwiami i oknami do nowego teatru, bo wkrótce zaczynamy remont"- dodała Ewa Wencel. A ponieważ, jak twierdzi Jan Kobuszewski, życie zaczyna się po czterdziestce, bo pięćdziesiątek już nie sprzedają, więc nie pozostaje nic innego jak życzyć Teatrowi Kwadrat wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.
Strona: